przylaczam sie wlasie po 5 piwkach :szeroki_usmiech
Coś o elektryce
Zwiń
X
-
Coś o elektryce
Witam wszystkich po raz pierwszy
Najpierw o sobie: srebrne combi SLX '99 z AGR zawirusowanym do 118 KM.
A teraz problem: zginęło gdzieś światło bagażnikowe. Wiem, że wyłącznik znajduje się w zamku pokrywy i w chwili otwarcia podaje masę na żaróweczki. Problem jest taki, że na konektorach lampek (przy otwartym bagażniku) nie mam ani +12V ani masy. Bez schematu ciężko prześledzić "drogę prądu", więc poruszam się trochę po omacku. Możecie coś w tej sprawie pomóc? Oczywiście, jeśli będą potrzebne dodatkowe opisy, typu kolory kabelkow itd itp, chętnie podrzucę.
No to na pierwszy raz wystarczy
pzdr, salvado
-
-
No to zacznij od tego czy ten wlacznik podaje mase na przewod do lampki czyli czy od wlacznika na jeden biegun lampki obwod sie zamyka. Potem mowisz, ze nie ma napiecia na drugim koncu. Sprobuj przesledzic dokad biegnie ten przewod z zasilania (inaczej skad przychodzi). Mozesz tez zaczerpnac ten plus z zapalniczki, tylko nie pamietam czy ona chodzi caly czas czy tylko jak kluczyk jest przekrecony. Mozliwe, ze to ten sam obwod i dlatego ona nie swieci. Jak zasilanie podlaczysz z innego zrodla i lampka bedzie swiecic tzn, ze gdzies na przewodzie z zasilania jest problem.
To tyle na poczatek :wink:
BTW. Zarowke masz na pewno dobra i bezpieczniki, bo czasem szuka sie dziury w calym a powod jest prozaiczny
Komentarz
-
-
dzięki za reakcje
jest niestety tak jak pisałem, tzn. pomimo sprawnego wyłącznika (sprawdzone omomiarką) nie podaje on masy na żarówki. Choć w zasadzie to już nie jestem w 100% pewien, czy powinien :?: choć przewody podłączone do niego są brozowo-czerwone/zielone.
Szukałem omomierzem również przejść tych przewodów i znalazłem ich drugie końce na kostkach w lewym zakolu. To oznacza, że przewody te raczej są nieporwane. I dalej jest już ciężko, bo przewody te wchodzą w wiązki i szalenie trudno jest prześłedzić ich drogę, a chyba nie ma sensu zrywać z nich tasm. Także do kostek jest masa, a na żarówkach - nie.
Również z "+" jest checa, bo nijak go wyśledzić przewód z konektorem przy żarówce chowa się w wiązce i tyle go widzimy
Gdy na jeden konektor (teoretycznie ten plusowy) podałem +12, zero efektu. Boję się podać plusa i minusa na żróweczkę "na sztywno" bo nie wiem czy czegoś po drodze nie sp...prze. Tak sobie myśle, że ostatnia deską ratunku będzie poprowadzenie oddzielnej, zabezpieczonej niezależnym bezpiecznikiem instalacji. Co o tym myślicie? A może ktoś poratowałby mnie jakimś schemacikiem choć tej części instalacji?
Komentarz
-
-
Inaczej zatem powiem. Wyjmij zamek klapy i beda w nim dwa przewody pewnikiem, albo jeden a sam zaczep bedzie przejsciem do masy. W takim razie przewod ktory idzie a isc musi bedzie szedl do lampki. Jesli omomierzem bedzie przejscie miedzy tym przewodem w zamku klapy i lampki to dobrze. Wtedy drugi konektor lampki idzie do plusa. Mozesz sprawdzic czy w tej wtyczce jest napiecie, czy przewody wchodza tak, ze nie da rady. Wydaje mi sie ze obok przewodu wchodzacegodo wtyczki zawsze jest na tyle szpara, ze mozna wlozyc koncowke miernika. Jak tam bedzie zasilanie to +12V to mozesz zarowke na krotko polaczyc z zarowka inna i przejsciem z masa obojetnie gdzie. Bedziesz pewny wtedy juz na 100% ze plus jest. W sumie jak miernik pokaze napiecie to juz tez bedzie wiadome :szeroki_usmiech Jak w ktoryms z tych punktow nie ma napiecia lub przejscia to tu szukac dziury w calym.
BTW. Masz zapalniczke w combi, czy ona Ci dziala??
Komentarz
-
-
Zapalniczka jest i jest OK. Oczywiscie zarowki i bezpiecznik (na którym wisi również CZ) też są ok.
Co do zamka i tego nieszczesnego przełącznika: dochodzą do niego dwa przewody, co oznacza, ze ten przełącznik załącza masę pobraną z innego miejsca, niż np. jakiś wkręt na klapie czy tym podobne. I ta masa jest na jednym przewodzie i jest na drugim po otwarciu klapy. Idzie sobie potem ta masa kabelkiem w wiązcze i przechodzi do konektora na jednej z kostek, ktora jest w zakolu lewym. Dalej idzie do kolejnej wiązki i tam się ślad urywa, bo nie wiem gdzie jej szukać :cry:
Ponieważ na żadnym konektorze lampki nie ma masy, stąd wniosek, że ginie ona gdzieś pomiędzy tą kostką a lampką. Ale nawet, jak masę podam bezpośrednio z tego konektora na tej kostce, to i tak lampki są off, bo nie mają +12, choc bezpiecznik jest ok (no chyba, że te lmpki wiszą na innym, nieudokumentowanym bezpieczniku, który jest sprawny, ale np zaśniedziały i niekontakci. No i odpowiada tylko za to jedno miejsce poboru prądu). Tak jak pisałem wczesniej, mogę podać niezależny +12 i niezależny "-". ale nie jestem pewien, czy nie bedzie to powodem jakiegoś niekontrolowanego padu.
Wszystko to oznacza, ze prawdopodobnie mam do czynienia z więcej niż jednym uszkodzeniem.
Cóż, trzeba chyba jechać do fachowej siły. Zastanawiam się tylko, czy schematy mają tylko ASO czy też lepsze autoelektryki?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez salvadoCóż, trzeba chyba jechać do fachowej siły. Zastanawiam się tylko, czy schematy mają tylko ASO czy też lepsze autoelektryki?
Komentarz
-
-
U mnie było to samo .Mam combi z 2000r z marca też srebne, i jak kupiłem to nie było już światła w bagażniku.Wada była w lewym boku bagażnika, gdzie jest złączka musiałem całą złączkę wypierdzielić i jedną i drugą, i dopiero wtedy polutowałem przewody na sztywno i zaczeło wszystko być ok.Przy lutowaniu zauważyłem że przewody są twarde i strasznie ciężko je lutować bo były zczarniałe pod izolacją,Było trochę wody w kolorze niebieskim i myślę że komuś wcześniej nie trzymała złączka przewodu spryskiwacza tylnej szyby i dlatego ten kolor w boku bagażnika.Złączka elektryczna prawie leży na nadkolu i może płyn spryskiwacza dostał się do niej i właśnie taki efekt się zrobił. No to tyle , 8) :wink: cześć
Komentarz
-
-
dzięki wszystkim za podpowiedzi. Zaraz zabieram się za sprawdzenie stanu złączek i przejsć na kostkach.
Rozpinanie się złączki spryskiwacza natomiast jest dość częstą przypadłością. Wystarczy, że w zimie przymarznie dysza spryskiwacza i uruchomimy natrysk. Cisnienie musi gdzieś znaleźć ujście.
Komentarz
-
-
W sumie sadze, ze nie bedzie trzeba tego lutowac na sztywno. Jest to wyjscie, ale po co. Rozlozyc poczyscic styki popsikac jakims anty utleniaczem i tyle. Powinno zlapac przejscie. Jak wtyczka bedzie rozebrana mozna tez sprawdzic czy do niej dochodzi napiecie.
A sam wezyk do spryskiwacza mozna na laczeniach wzmocnic od srodka silikonem(byle nie tak, ze kawalki tego co odleca zatkaja dysze) a potem malymi opaskami zaciskowymi scisnac dla pewnosci. Lepiej zeby cisnienie wywalalo przewod pod maska niz, gdzies w srodku auta.
Komentarz
-
-
W sumie sadze, ze nie bedzie trzeba tego lutowac na sztywno. Jest to wyjscie, ale po co.
Komentarz
-
-
tego nie wiem, bo przewódz konektorem przy żarówce, na którym powinno być +12V, ginie w wiązce i ślad po nim zanika. Nawet po kolorach przewodów nie jestem w stanie go znależć.
Zeby stwierdzić, czy na kostce jest te +12, muszę mieć choć kawałek schematu instalacji. Bez tego poruszam się jak w ciemności.
Komentarz
-
-
Ja bym zrobił tak ( oczywiście jak bym nie miał schematu, i trochę to zajezdzało by prowizorką :lol: ) podpiąłbym 12 v z akumulatora , lub z przewodu gdzie jest 12v w boku bagażnika przez bezpiecznik , do przełącznika i z tamtąt do żarówek a wyjśćie żarówki do masy.Napewno szkoda trochę tak przerabiać , chyba że do ASO.Jednak może lepiej poczekać na schemat, nie jest to światło tak uciążliwe teraz , jak w zimie :wink:
Komentarz
-
-
Myąlałem o tym, żeby zrobic praktycznie niezależną instalacje (oczywiście z bezpiecznikiem), ale rodzi się pytanie: a co się stanie, jeśli nagle z ajkiegoś powodu udrożni się oryginalny układ? Czy coś wtedy nie poleci i okaże się, że więcej szkód niż pożytku? Wiesz, pociągnąc kabelek np z zapalniczki z +12 i masowy gdzieś z pokrywy bagażnika no problem. Tylko co w przypadku czarnego sceniariusza? Ale na to pytanie odpowiedz może dać tylko ASO (chyba ją znam :shock: ) lub dobry elektryk. I jedno i drugie rozwiązanie to jednak koszty
Komentarz
-
-
Witam, odgrzebuje ten temat, ponieważ dzisiaj zobaczyłem, że nie działa mi prawa lampka w bagażniku , myślałem że to żarówka , wiec przełożyłem z lewej na prawą i trzask, poszedł bezpiecznik, wymieniłem go i nic żadna lampka nie świeci, ą żarówka lewa która niby była przepalona, działa .Nie wiem co dalej robić
Komentarz
-
Komentarz